Szli przez błonie, Potter, co chwilę spoglądał z ciekawością
w oczach na Lily. Stanęli, kilka minut niezręcznej ciszy przerwał głos Rogacza.
-To, o czym chciałaś ze mną porozmawiać kochanie?
Lily podniosła głowę i spojrzała na Jamesa. Był taki pewny siebie, dopiero teraz do niej dotarło, w co się wpakowała. Wstydziła się zapytać Pottera o to, co do niej czuje. James nigdy by nie odpuścił, drążyłby temat do końca szkoły a może jeszcze dłużej.
-Chciałam się zapytać, kiedy odbędzie się nabór do drużyny quidditcha.- Wymyśliła Lilka na poczekaniu.
-Chciałaś ze mną rozmawiać o quidditchu?-James wyglądał na zbitego z tropu, ale jednocześnie rozbawionego.
-Tak. Dlaczego to cię tak dziwi?-Syknęła ruda.
-Może, dlatego, że dotychczas uważałaś quidditch za głupią grę a teraz chcesz wstąpić do drużyny.-Odpowiedział zszokowany całą sytuacją chłopak.
-Wcale nie chcę.-Lilka odpowiedziała pośpiesznie- Caren chciała zostać pałkarzem.
-Caren?—James nie dawał za wygraną.
-Tak! Caren. Brunetka trochę wyższa ode mnie z brązowymi oczami!-Lily krzyknęła tak głośno aż Potter zatkał sobie uszy.
-Już dobrze, dobrze kochane nie krzycz tak. Wierzę Ci.-James uśmiechnął się przepraszającą – powiedz Caren, że nabór odbędzie się w ten piątek.
Lily uśmiechnęła się do niego. Wiedziała, że i tak jej nie uwierzył, ale gdyby spytała o to, o co chciała nie dałby jej żyć. Potter uśmiechnął się do niej na pożegnanie i ruszył w stronę zamku. Już miała pójść w inną stroną, kiedy zadecydowała, że nie zmarnuje takiej okazji i zapyta się go wprost. Podbiegła za Rogaczem i złapała go za ramię.
-Jest jeszcze jedna rzecz, o którą chciałaby cię zapytać.-Lilka czuła, że się czerwieni.
-O co takiego?-James uśmiechnął się do Lilki.
-Powiedz mi. Tylko szczerze. Czemu ci się podobam?
-No wiesz. –James wydawał się zagubiony.
-Nie wiem, dlatego pytam.
-Masz ładne oczy.
-Oczy?-Prychnęła.
-Poza tym masz ciekawą osobowość, ładne włosy. Ogólnie jesteś śliczna.-Dodał pośpiesznie chłopak.
Lilka obrzuciła go podejrzliwym spojrzeniem i ruszyła w stronę zamku pozostawiając zszokowanego chłopka samego.
-To, o czym chciałaś ze mną porozmawiać kochanie?
Lily podniosła głowę i spojrzała na Jamesa. Był taki pewny siebie, dopiero teraz do niej dotarło, w co się wpakowała. Wstydziła się zapytać Pottera o to, co do niej czuje. James nigdy by nie odpuścił, drążyłby temat do końca szkoły a może jeszcze dłużej.
-Chciałam się zapytać, kiedy odbędzie się nabór do drużyny quidditcha.- Wymyśliła Lilka na poczekaniu.
-Chciałaś ze mną rozmawiać o quidditchu?-James wyglądał na zbitego z tropu, ale jednocześnie rozbawionego.
-Tak. Dlaczego to cię tak dziwi?-Syknęła ruda.
-Może, dlatego, że dotychczas uważałaś quidditch za głupią grę a teraz chcesz wstąpić do drużyny.-Odpowiedział zszokowany całą sytuacją chłopak.
-Wcale nie chcę.-Lilka odpowiedziała pośpiesznie- Caren chciała zostać pałkarzem.
-Caren?—James nie dawał za wygraną.
-Tak! Caren. Brunetka trochę wyższa ode mnie z brązowymi oczami!-Lily krzyknęła tak głośno aż Potter zatkał sobie uszy.
-Już dobrze, dobrze kochane nie krzycz tak. Wierzę Ci.-James uśmiechnął się przepraszającą – powiedz Caren, że nabór odbędzie się w ten piątek.
Lily uśmiechnęła się do niego. Wiedziała, że i tak jej nie uwierzył, ale gdyby spytała o to, o co chciała nie dałby jej żyć. Potter uśmiechnął się do niej na pożegnanie i ruszył w stronę zamku. Już miała pójść w inną stroną, kiedy zadecydowała, że nie zmarnuje takiej okazji i zapyta się go wprost. Podbiegła za Rogaczem i złapała go za ramię.
-Jest jeszcze jedna rzecz, o którą chciałaby cię zapytać.-Lilka czuła, że się czerwieni.
-O co takiego?-James uśmiechnął się do Lilki.
-Powiedz mi. Tylko szczerze. Czemu ci się podobam?
-No wiesz. –James wydawał się zagubiony.
-Nie wiem, dlatego pytam.
-Masz ładne oczy.
-Oczy?-Prychnęła.
-Poza tym masz ciekawą osobowość, ładne włosy. Ogólnie jesteś śliczna.-Dodał pośpiesznie chłopak.
Lilka obrzuciła go podejrzliwym spojrzeniem i ruszyła w stronę zamku pozostawiając zszokowanego chłopka samego.
***
-Lily. Lilka czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Ruda podniosła głowę i spojrzała na burzę czarnych włosów. Nie mogła się skupić na słowach, które kierowała do niej Caren od dobrej godziny. Niby odpowiadała na pytania, które przyjaciółka jej zadawała, ale jej nie słuchała.
-Nie. O czym mówiłaś?
-O niczym ważnym. –Prychnęła Caren
-Jejku. Car powiedz jeszcze raz tym razem skupię się, choć trochę nad tym, co mówisz.
-Lily.-Jęknęła czarnowłosa.
-No już słucham mów.-Lilka uśmiechnęła się
-Pytałam się, o czym tak rozmyślasz?-Spytała czarnowłosa i przeczesała palcami swoje gęste włosy.
-O wszystkim i o niczym.
-Lily! –Krzyknęła Caren.
-Co kochanie?-Ruda uśmiechnęła się przyjacielsko do Caren.
-Gadaj, o czym a raczej, o kim myślisz tak intensywnie?
-O Jamesie- Wyszeptała Lily tak cicho, aby tylko jej przyjaciółka mogła usłyszeć jej odpowiedź.
-O tym Jamesie?- Wykrzyknęła Caren.
A wszyscy, którzy siedzieli w pokoju wspólnym obrzucili Lilkę podejrzanym spojrzeniem.
-Tak, o tym Jamesie.- Odpowiedziała Lily równie cicho jak poprzednio.- I nie wrzeszcz tak nie musi wiedzieć od razu pół szkoły.
-Dobra, dobra to, o czym konkretnie myślisz?- Spytała Caren tym razem prawie szeptem.
-No o tym wszystkim. Zapytałam się go, wprost czemu mu się podobam.
-I …? – Dopytywała się panna Danwork.
-Powiedział, że mam ciekawą osobowość, no i że mam przepiękne oczy.
-Bo masz- Car szturchnęła przyjaciółkę w ramię.
-Dzięki Caren.-Lily objęła przyjaciółkę.- A wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze?
-Zgaduję, że to, że on ci się też podoba.
-Niestety.- Lily wydawał się być wściekłą na samą siebie.-A tak w ogóle to gdzie jest Ann?
-Poszła gdzieś pewnie z Lupinem, nie przejmuj się zaraz pewnie wróci.- Caren uśmiechnęła się pogodnie.
-To niemożliwe, żeby gdzieś z nim poszła. Przynajmniej nie dzisiaj.-Odpowiedziała pośpiesznie Lilka.
-Racja. To gdzie ona może się podziewać? Nie widziałam jej od eliksirów.- Caren oderwała się od przyjaciółki i spojrzała jej w oczy.
-Ja też nie. Musimy jej poszukać. Dzisiaj pełnia, a jak coś jej się stanie.
-To niech Lupin uważa.-Syknęła czarnowłosa
-Caren!-Warknęła ruda.-Daj spokój, idziemy!
Ruda podniosła głowę i spojrzała na burzę czarnych włosów. Nie mogła się skupić na słowach, które kierowała do niej Caren od dobrej godziny. Niby odpowiadała na pytania, które przyjaciółka jej zadawała, ale jej nie słuchała.
-Nie. O czym mówiłaś?
-O niczym ważnym. –Prychnęła Caren
-Jejku. Car powiedz jeszcze raz tym razem skupię się, choć trochę nad tym, co mówisz.
-Lily.-Jęknęła czarnowłosa.
-No już słucham mów.-Lilka uśmiechnęła się
-Pytałam się, o czym tak rozmyślasz?-Spytała czarnowłosa i przeczesała palcami swoje gęste włosy.
-O wszystkim i o niczym.
-Lily! –Krzyknęła Caren.
-Co kochanie?-Ruda uśmiechnęła się przyjacielsko do Caren.
-Gadaj, o czym a raczej, o kim myślisz tak intensywnie?
-O Jamesie- Wyszeptała Lily tak cicho, aby tylko jej przyjaciółka mogła usłyszeć jej odpowiedź.
-O tym Jamesie?- Wykrzyknęła Caren.
A wszyscy, którzy siedzieli w pokoju wspólnym obrzucili Lilkę podejrzanym spojrzeniem.
-Tak, o tym Jamesie.- Odpowiedziała Lily równie cicho jak poprzednio.- I nie wrzeszcz tak nie musi wiedzieć od razu pół szkoły.
-Dobra, dobra to, o czym konkretnie myślisz?- Spytała Caren tym razem prawie szeptem.
-No o tym wszystkim. Zapytałam się go, wprost czemu mu się podobam.
-I …? – Dopytywała się panna Danwork.
-Powiedział, że mam ciekawą osobowość, no i że mam przepiękne oczy.
-Bo masz- Car szturchnęła przyjaciółkę w ramię.
-Dzięki Caren.-Lily objęła przyjaciółkę.- A wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze?
-Zgaduję, że to, że on ci się też podoba.
-Niestety.- Lily wydawał się być wściekłą na samą siebie.-A tak w ogóle to gdzie jest Ann?
-Poszła gdzieś pewnie z Lupinem, nie przejmuj się zaraz pewnie wróci.- Caren uśmiechnęła się pogodnie.
-To niemożliwe, żeby gdzieś z nim poszła. Przynajmniej nie dzisiaj.-Odpowiedziała pośpiesznie Lilka.
-Racja. To gdzie ona może się podziewać? Nie widziałam jej od eliksirów.- Caren oderwała się od przyjaciółki i spojrzała jej w oczy.
-Ja też nie. Musimy jej poszukać. Dzisiaj pełnia, a jak coś jej się stanie.
-To niech Lupin uważa.-Syknęła czarnowłosa
-Caren!-Warknęła ruda.-Daj spokój, idziemy!
***
No więc tak przepraszam, że rozdziały nie są jakieś długie ale za to są często dodawane :) Więc chyba się jakoś wyrównuje. Jeśli ktoś by jednak zmienił zdanie i chciał by być informowany, o nowych notkach niech zostawi swój numer gg lub e-maila. Proszę o komentarze, bo naprawdę są one dla mnie bardzo ważne. Nawet nie wiecie jak to człowieka motywuje!
***
Ps. Chciałabym Wam życzyć tego, aby 2013 był lepszy od 2012.
Ps.2 Jestem niczym zombie wy też? :D
No więc tak przepraszam, że rozdziały nie są jakieś długie ale za to są często dodawane :) Więc chyba się jakoś wyrównuje. Jeśli ktoś by jednak zmienił zdanie i chciał by być informowany, o nowych notkach niech zostawi swój numer gg lub e-maila. Proszę o komentarze, bo naprawdę są one dla mnie bardzo ważne. Nawet nie wiecie jak to człowieka motywuje!
***
Ps. Chciałabym Wam życzyć tego, aby 2013 był lepszy od 2012.
Ps.2 Jestem niczym zombie wy też? :D
Jak zawsze świetnie! Twoje opowiadanie naprawdę wciąga. Jedyną jego wadą jest jak na razie to, że nie mam możliwości poznania dalszych losów bohaterów już, natychmiast! Ale warto czekać. /Gruba Dama ;>
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ^_^. Ciekawa jestem co się stanie ^_^. Masz mnie teraz po informować o tym co będzie w następnym rozdziale ^_^.
OdpowiedzUsuńNo to czekam na następny ~Carolain.
KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM ! <3 Rozdziały są wspaniałe , świetnie podkręcasz akcje i wgl genialnie się czyta. Bardzo wciąga i rozdziały już mają dobrą długość ;) Ja tam nie moge się do niczego przyczepić ;*
OdpowiedzUsuńBRAWO mam nadzieję , że kolejne rozdziały bd jeszcze lepsze ! *.*
~ Twoja Hermiona ;3
Super fajnie się czyta naprawdę sie fajnow warto czekam na dalsze losy wiesz gdzoe mnie iforowac adm avada na masz bzika i u cb tez avada
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo ciekawy pomysł na założenie bloga. Naprawdę mi się podoba, choć fakt faktem czasami nie zamieszczasz niektórych znaków interpunkcyjnych, ale idzie Ci coraz lepiej. I rozdziały również są dłuższe co się chwali. Generalnie podoba mi się przedstawienie tego wszystkiego oczami Lily, to raczej oryginalny fanfic, gdzie trzeba się bardziej zastanowić nad tym co właściwie chce się opowiedzieć. Ale naprawdę duży plus dla Ciebie. Czekam na ciąg dalszy, bo opowiadanie mi się spodobało i chętnie będę je czytać dalej.
OdpowiedzUsuń~Kirsta
Jakie fajne ^^
OdpowiedzUsuńMyślałam, że coś się stanie podczas tej rozmowy Lily i Jamesa, ale zrobiło się jeszcze ciekawiej. Czekam na następną rozmowę ich. ;)
Również życzę szczęśliwego roku i czekam na następny rozdział, a także życzę jak najwięcej weny. ;D ~ Flawless.
kiedy nastepny rozdzial ?
OdpowiedzUsuńŚWIETNY! Pisz dalej! :D Dziękuje za życzenia i wzajemnie :p
OdpowiedzUsuńDziś weszłam po raz pierwszy na tego bloga i od razu stwierdziłam że świetny . Gratuluję pomysłu ^--^ Bardzo chciała bym być informowana więc zostawiam swój numer gg 32395180. Bardzo podobają mi się takie blogi :D
OdpowiedzUsuń~ Tonks :)
No nie ma się do czego przyczepić, nie znalazłem jakiś błędów, lecz zgadzam się z osobą trochę wyżej ta interpunkcja:P Ale przemilczmy to.
OdpowiedzUsuńCzyta się naprawdę fajnie, nie nadużywasz dużych liter, składnie piszesz, potrafisz opisać sytuację, otoczenie, drugi plan. Ale martwi mnie jeszcze ta Lilka, za dużo tej Lilki (jako słowa) nie powinnaś tak nadużywać tego samego słowa i nie zaczynać nim zdania,(zapytaj pani z J.Polskiego) Ale ogólnie fajnie pomysł ciekawy,(inny niż wszystkie). Ciekawa fabuła, kończysz notkę w pełnym akcji momencie, to dobrze bo tym trzymasz czytelnika w napięciu, i powoduje to że on tu wejdzie po raz kolejny żeby zobaczyć co się dalej stało. To na tyle, pozdrawiam Mateusz :D
w jednym miejscu jest powtórka ''pewnie'' ;)
OdpowiedzUsuńpo za tym będę REGULARNIE czytać twoją wersję szkolnych lat Lily Evans, przyznam, że mnie wciągnęła.
powodzenia w dalszym pisaniu !
No cóż, blog jest taki sobie, niedopracowany, szata graficzna - koszmarna, ale nie na tym się skupiam - bardzo ważne jest to o czym piszesz... A ty piszesz dokładnie to samo, co możemy znaleźć na prawie wszystkich blogach o Lily i Jamesie.
OdpowiedzUsuńAnn? z Lupinem ? No cóż za oryginalność. W dzisiejszych czasach modlę się o odrobinę własnego zaangażowania i krztynę pomysłowości. To już wszystko było !
Dialogi byle jakie, zero sensownej akcji ...
Dno! / Marceli
Dziękuję przynajmniej za szczerość, każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Mam swój pomysł na rozwój akcji i z pewnością nie znajdziesz go na innym blogu. Tylko musi być jakieś wprowadzenie do tego a nie wszystko tak hop siup. :)
UsuńNie zgadzam się z kimś nade mną. Mi się blog bardzo podoba. A jak rozdziały są krótkie to dobrze, bo jak są za długie to mi się czytać nie chce :D Życzę dużo weny i tego co wszyscy nade mną.
OdpowiedzUsuńA tu zostawiam maila: marysiap2000@gmail.com
Zgadzam się z Marcelim.
OdpowiedzUsuńTe opowiadanie jest beznadziejne...Jestem fanką HP od lat, czytam wiele blogów, ale jeszcze nigdy nie czytałam czegoś tak okropnego. Każdy blog, który czytam (zapewniam, że czytam blogi wyłącznie genialne, od największych fanów HP z całego świata) ma w sobie coś wyjątkowego, a Twój? No cóż..dialogi są po to, żeby nadawać tempa opowiadaniu, a w Twoim blogu tylko go spowalniają..
Twoja wersja szkolnych lat Lilly i Jamesa jest strasznie nuda.
~Kamila
Bywa. Każdy może mieć swoje zdanie o moim opowiadaniu. Szanuję Twoje zdanie mimo iż sprawia mi trochę przykrości.
Usuńhttp://liliannejames.blogspot.com/b/layout-preview?token=TG5jEjwBAAA.tOnK38dmzu09Tq7I_tIpeA.SLe9bxhDYOkcAbfFHsuLTQ
OdpowiedzUsuńzapraszam !
Z pewnością zajrzę.
UsuńCiekawe! Lubie twojego bloga, ale dawno juz nie bylam u cb teraz to naprawie :D
OdpowiedzUsuńKath
Właśnie zyskałaś nowego czytelnika ;) Nie przestawaj pisać!
OdpowiedzUsuń